Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 31 marca 2013

Rozdział II



Rano jako pierwsza obudziła się Monika, zeszła ona na dół i zrobiła śniadanie, to była rutyna, bo Olka jak zwykle mogła spać i spać.
-Wstawaj, zaraz będziemy zamawiać bilety!- wrzasnęła Monia odsłaniając rolety.
-Daj mi jeszcze moment…-wymamrotała.
-Nie, tak jest zawsze, a co do czego wstajesz 2 godziny później…
-Ygh… no dobra.
Ola ubrała się i zeszła na dół. Razem z Moniką zjadły śniadanie i usiadły przy laptopie. Nagle do domu wparował Maciek;
-No siema dziewczyny, co tam robicie?
-Nie nic ważnego. Masz teraz wolny czas?- zapytała Ola.
-No tak.
-Dobra, to w takim razie lecisz z nami do Dortmundu!
-Co wy kombinujecie?
-Nic, nic…- powiedziały dziewczyny po czym spojrzały się na siebie.
-Boże, Maciek jedziesz czy nie?!- zapytała już zirytowana Monia
-No tak, jadę.. tylko powiem rodzicom. Kiedy dokładnie?
-Lot mamy za dwa dni. Natalia też z nami leci.- oznajmiła Ola
-O niee…
-Wiedziałam że się ucieszysz! A teraz idź już, bo my zaraz wybieramy się na zakupy.- powiedziała Ola przytulając się do Maćka.
Ola i Monika postanowiły zadzwonić po Natalię by ona poszła razem z nimi, niestety nie można było się do niej dodzwonić. Dziewczyny poszły na zakupy, kupiły ubrania;
To zakupy Oli;

A to Moniki;

Przyszły do domu, odgrzały obiad, po czym zadzwonił do nich numer prywatny. Monika odebrała, wzięła na głośnik;
-Dzień dobry, z tej strony położna w szpitalu w Warszawie. Chodzi o pana Maćka, jest on w stanie krytycznym, potrącił go samochód, a sprawca uciekł z miejsca wypadku. Proszę panią o natychmiastowe przyjechanie do szpitala, ponieważ rodzice pana Maćka nie odbierają telefonów.
-Dobrze, już jedziemy.- powiedziała Monika i w pośpiechu wzięła kluczyki do samochodu.
Po 15 minutach były na miejscu;
Wyjaśniły recepcjonistce kogo szukają. Weszły do Sali, tam ujrzały Maćka, miał on obrażenia na głowie, nogę i rękę w gipsie…To była jakaś masakra!
-Jezuu…jak się czujesz?- zapytała Ola.
-Bywało lepiej…- wymamrotał
-Boże, co my teraz zrobimy? Za 2 dni lot…- zapytała zakłopotana Olka
-Leć z Natalią, ja zostanę z Maćkiem…
-Nie, bez was ani rusz!
-Ola, naprawdę… tak ci zależało, leć razem z Natalią, zdzwonimy się.- poparł Monikę Maciej.
-Skoro tak…
-Leć, nie pożałujesz. My tu się z Maćkiem jakoś zabawimy…
-No dobra, ale zadzwonicie jakby coś?
-Idź… - powiedział Maciek
-Dobra, to pa.- powiedziała Aleksandra wychodząc z Sali.
2 dni później dzień wyjazdu; Ola i Natalia są już spakowane, teraz tylko zamówią taksówkę na lotnisko i już praktycznie będą w Dortmundzie. Lot trwał dość krótko wyszłyśmy z samolotu, zabraliśmy bagaże. Ola wzięła mapę do ręki, tam miała zaznaczony dom w którym miały mieszkać i dom Mario.
Dziewczyny błąkały się po Dortmundzie przez jakąś godzinę. Wreszcie Ola zaczepiła jakiegoś przechodnia i zapytała o drogę na Sigal Iduna Park, ten miły człek wskazał nam dokładną drogę, po jakiś 30 minutach byłyśmy na stadionie. Nic to nie dało bo szukałam domu Mario…
-Wreszcie!- powiedziała uradowana, a zarazem zmęczona Ola.
Dziewczyny zapukały do drzwi, Ola do Natalii;
-A może to niewłaściwy pomysł…
-Tak, pewnie w tym momencie się wycofasz.. Zapukaj jeszcze raz.
Po kilku minutach otworzył im Felix- brat Mario..
-Uuuu.. laseczki…Mariooo, chodź tuuu!!!
-Boże, znowu kibel się zapchał, mówiłem ci żebyś zadzwoni…- Mario zaniemówił, nie wiadomo właściwie dlaczego.
-Pamiętasz mnie? Jestem Ola, to ze mną rozmawiałeś na chacie.
-Tak, pamiętam cię i to bardzo dobrze… nie wiedziałem, że przyjedziesz. Mogłaś mnie uprzedzić, zrobił bym coś do jedzenia, ubrałbym się odpowiednio.
-Noo, tak jakoś wyszło.
-To twój ochroniarz?- zapytał Felix wskazując na Natalię.
-Haha, niee. To moja przyjaciółka, towarzyszy mi.
-Wejdziecie?
-Tak.
Dziewczyny weszły do środka. Dom Mario był prze piękny, te wnętrza, wszystko odpowiednio dobrane, ta kolorystyka!
-Mario, wiesz gdzie tu może są jakieś sklepy?- zapytała Natalia.
-Wszędzie, gdzie tylko nie spojrzysz…
-Chodź, zaprowadzę Cię.- powiedział Felix i skierował się w stronę drzwi.
-Ej, jakby coś to dzwoń!- powiedziała Ola machając.
-Masz ochotę na spacer?- zaproponował Mario.
-Z chęcią.
Wyszli z domu i skierowali się w stronę parku. Były tam ławki, więc przysiedli na jednej. Pogoda była piękna, świeciło słońce… no aż się chciało żyć.
-Dlaczego tak właściwie założyłeś tam profil?- zapytała Ola.
-Wiesz… no to nie jest prosta sprawa.. Jestem samotny, mieszkam sam, więc postanowiłem znaleźć sobie kogoś, a że takich dziewczyn, które lecą na pieniądze i sławę jest bardzoo dużo to nie wstawiłem zdjęcia, ani takiego loginu, który wskazywałby na to, że to właśnie ja. No i wypisałem moje cechy charakteru i odezwałaś się Ty.
-Nawet się nie spodziewałam, że to może być jakaś sławna osoba, bo kto zawraca sobie głowę takimi rzeczami…
-No ja…
-Będziemy tu tak siedzieć?- dodał po chwili.
-Mi jest tak dobrze.- powiedziała Ola, po czym zamknęła oczy i odchyliła głowę w stronę słońca. Nagle poczuła jak ktoś ją delikatnie dotyka, to był Mario miał zamiar ją przytulić;
-Yyy.. co zamierzasz?- zapytała Ola.
-Przytulić Cię?
-To na co czekasz?- powiedziała Ola.
Mario objął ją czule. –Ahh..- oboje westchnęli.
W tym samym czasie w centrum;
-Chodźmy jeszcze do tego sklepu!- powiedziała Natalia.
-Ale to już będzie chyba z 50!!!- powiedział zirytowany Felix.
-Ty tam sobie idź, a ja poczekam w kawiarence na dole.- dodał.
Natalia poszukała sobie jakąś sukienkę wreszcie zdecydowała się. Wyglądała ona tak;

Zjechała na dół windą, tam zauważyła Felixa z Reusem. Siedzieli sobie i rozmawiali. Dziewczyna korzystając z okazji by poznać piłkarza podeszła. Usiadła koło Marco i nie chcący przewróciła jego kawę, ona wylała się na jego spodnie;
-O boże… przepraszam, naprawdę przepraszam, ja nie chciałam!- powiedziała zakłopotana Natalia trąc rękawem plamę z kawy.
-Wiesz…teraz jest jeszcze gorzej- powiedział rozbawione Reus.
-Z czego się śmiejesz? Ja tu o mało zawału nie dostałam, że policje wezwiesz czy coś, a ty się ze mnie jeszcze naśmiewasz? Wiesz co.. nie ładnie, nie ładnie…
-Yyy.. to, że przepraszam?
-Nic się nie stało.
-Uważaj na nią, ona jest ochroniarzem…- powiedział szeptem Felix do Marco.
-Ejj, słyszałam.. nie jestem żadnym ochroniarzem!
-To w takim razie kim jesteś z zawodu?- zapytał Reus.
-Fotografem…
_____________________________________________
Z góry dziękuję za komentarze, są one bardzo motywujące. 
Mam nadzieję, że wam się spodoba, w komentarzach zostawcie linki do swoich blogów, chętnie poczytam i skomentuję ;) Aaa... Wesołych Świąt wszystkim ! ; ]]

piątek, 29 marca 2013

Rozdział I



Dziś Legia rozgrywała swój ważny meczy, jak zwykle Olka z Moniką na nim były, bo jakże inaczej. Siadły na swoje miejsca, obok nich siedziała urocza dziewczyna;
-No cześć!- powiedziała Ola.
-Emm…cześć?
-Co ty taka nieśmiała? Ola jestem, a ty jak się nazywasz?
-Mam na imię Natalia.
-Uuu…Natalia.
-Olka skończ!- powiedziała Monika szturchając dziewczynę w rękę.
-Daj spokój, ta dziewczyna wygląda na miłą.- wyszeptała, po czym uśmiechnęła się.
Mecz się zaczął, ku zdziwieniu dziewczyn pierwsza połowa skończyła się remisem bezbramkowym.
-Co sądzisz o Koseckim?- zapytała Monia.
-Nic nie sądzę, na ogół miły i ma charakterystyczny wygląd, nic poza tym. Ja wolę zagranicznych piłkarzy.
-Zagranicznych czyli?
-Na przykład Reus.
-To już piłkarz z wyższej półki. Z tego wynika, że jesteś fanką BvB. Prawda?
-Tak, zdecydowanie tak!
-Dobra, cicho już. Druga połowa się zaczyna!- powiedziała Ola sięgając po aparat. Miała ona na celu porobić trochę zdjęć piłkarzom, lecz nie udało jej się to, bo non stop biegali.
Mecz skończył się wynikiem 1-0 dla Legii po golu Teodorczyka. Ola jako pierwsza wyszła ze stadionu, jednak Monika poczekała chwilkę na Natalia, bo ta miała jej podać numer telefonu.
-Idziemy już?- zapytała zniecierpliwiona Ola.
-Nie czekamy na Kubę?
-On mówił, że ma zostać jeszcze do wieczora, bo trener ma przedstawić nową taktykę.
-Dobra, Maciek wysłał sms-a, że jest w Centrum. Idziemy do niego?- spytała Monia
-Wiesz co, Ty idź, a ja idę do domu. Mam poważną sprawę do załatwienia. Weź może ze sobą tą Natalię.
-Ty ją weź!
-No do…- Ola nie dokończyła, bo Monika zniknęła już w tłumie ludzi.
Dziewczyna oddaliła się jeszcze bardziej przed obiekt, by zobaczyć, gdzie ta Natalia jest. Po 15 minutach wpatrywania się znalazła ją. Była ona przy Teo, brała od niego autograf.
-Ejj. Masz co robić?
-Kiedy? –zapytała Natka
-Teraz.
-Yyy, no nie.
-To chodź ze mną!
Ola złapała za rękę nieznajomą i ruszyły do domu. Olka mieszkała razem z Moniką. Ten dom urządziły razem.
-Co my właściwie będziemy robić?- zapytała zdyszana Natalia.
-Od jakiegoś czasu piszę z takim chłopakiem na między-narodowym chacie. Chce on porozmawiać na video i potrzebuję twojej rady, bo nie wiem jak mam się ubrać, co gorsza.. nie wiem kim on jest, nie wiem jak się nazywa, gdzie mieszka, jak wygląda. Monia nic o tym nie wie więc ani słowa jej, bo ona zaraz zacznie gadać o niejakich „pedofilach”.
-Nie boisz się?
-Czego mam się bać? Skoro on mnie też praktycznie nie zna.
-Jak wolisz…
Ola i Natalia świetnie się bawiły przy dobieraniu ubrań. Aleksandra oddała kilka rzeczy Natalii, ponieważ nie pochodziła ona z bogatej rodziny, Ola jak najbardziej ją rozumiała.
Wybiła 20. Ola wstawiła się na skype punktualnie, po chwili zadzwonił do niej pewien człek o nazwie „Troubles” co znaczy „kłopot”. Odebrała.
Na ekranie pojawiła się dość specyficzna twarz. Po pierwszym spojrzeniu Ola wiedziała, że to Mario Gotze. Nie wiedziała do powiedzieć.
-Cześć…- zaczął nie śmiele Mario.
-Cz…cz…cześć…
-Przestraszyłem Cię?
-Nie, skądże. Po prostu nie sądziłam, że to możesz być ty, nawet tak nie przypuszczałam.
-No to jestem ja… nie wstawiłem zdjęcia, ponieważ chciałem zobaczyć, którą dziewczynę zainteresuje mój charakter.
-Sprytny jesteś.
-No, może odrobinkę, jak się nazywasz?
-Jestem Ola, miło mi-powiedziała i wyszczerzyła się dziewczyna.
Rozmowa stawała się coraz luźniejsza, rozmawiali już praktycznie o wszystkim, nagle usłyszałam krzyk Natalii z salonu;
-HAHAHA, Olka patrz, ten koleś wkłada sobie całego ananasa do ust!!!
-YGH…- wyszeptała Ola łapiąc się za głowę.
Po chwili do mieszkania weszła Monika z Maćkiem.
-Wiesz, ja muszę kończyć, będę jakoś jutro. Do zobaczenia.
-Na razie.- powiedział Mario rozłączając się.
-Kto to był?- zapytała Monika.
-Co to jest?- zapytał Maciek, patrząc na zwijającą się ze śmiechu Natalię.
-Matko, Monika później Ci wyjaśnię. Maciek, to jest nasza nowa kumpela- Natalia, Natalia to jest Maciek.- powiedziała Ola idąc do salonu.
-Boję się jej…- powiedział Maciek.
-Czemu?
-Bo jesteś dziwna, dziwniejsza ode mnie, a to już przesada..
-Hmm?- zapytała sama siebie Natalia wstając.
-Ej, dobra ja się zwijam, bo jutro jakiś tam test ma być, muszę się pouczyć.
-Ty i tak się przecież nie uczysz.
-Yyy, no wiem.
-Dobra narka.- powiedział Maciek całując Olę i Monikę w policzek, Natalii podał rękę.
-Wiecie co, ja też już pójdę, pewnie rodzice się o mnie martwią…To do jutra!
Powiedziała i wyszła z domu.
-Dobra, Olka nawijaj kto to był.
-Jezuu, muszę?
-Tak, jesteś do tego zmuszona.
-Ygh… wiesz, że nigdy nie miałam chłopaka?
-No tak, i co w związku z tym?
-Weszłam na chat, zalogowałam się i tam poznałam takiego chłopaka.
-Mhm, jeszcze się z nim umów, później zobaczysz, że to jakiś pedofil.
-Dlatego nie chciałam ci o nim mówić…
-Dobra no, dokończ…
-No i on mnie po prosił o rozmowę video, zgodziłam się … i ten chłopak to Mario Go..
-Gotze?!
-Tak…
-Czemu się nie cieszysz?
-Cieszę się, tylko jak mam się z nim spotkać?
-Jutro wstaniemy, to pomyślimy nad biletami do Dortmundu, ojj.. tak przydałyby mi się wakacje
-Ale bierzemy Maćka i Natalię?- zapytała Ola.
-Jak chcesz.
Dziewczyny plotkowały jeszcze do 2 w nocy, po czym zasnęły…
_____________________________________
_____________________________________
Wiem, rozdział nie jest zbyt ciekawy, ale oczekuję niecierpliwie na komentarze. W opowiadaniu pojawiła się niejaka Natalia, oto ona:





           BOHATEROWIE
Aleksandra Kosecka- 18-letnia dziewczyna, jest dość wybuchowa i energiczna. Gdy jest zdenerwowana potrafi zrobić dosłownie wszystko. Ma za sobą ciężkie dzieciństwo. W wieku 5 lat została ona oddana do domu dziecka, ponieważ jej rodzice byli pijakami, na jej szczęście już po roku znaleziono rodzinę zastępczą. Nigdy nie była w poważnym związku, więc weszła na między narodowy czat gdzie poznała tajemniczego chłopaka.
Oto ona;
 

Maciek Kalka- 19-letni chłopak, zawsze wesoły, spokojny. Jest przyjacielem Oli, kocha ją jak nikogo innego oczywiście, jako przyjaciółkę, bo tak naprawdę potajemnie kocha się w Monice.
Oto on;
 
Monika Stolec- 20-letnia dziewczyna, jest to przyjaciółka Maćka i Oli, to ona zawsze pomaga im w trudnych sprawach. Jest rozważna i samodzielna, nigdy nie podejmuje pochopnych decyzji. Zawsze je analizuje w przeciwieństwie do reszty towarzystwa.
Oto ona;
 

Kuba Kosecki- przyrodni brat Oli, na początku był on przeciwny zaadoptowaniu jej, najzwyczajniej był o nią zazdrosny. Zawsze zgrywa ważniaka, ale jak przyjdzie, co, do czego, to nie potrafi sobie poradzić. Jest bardzo wrażliwy, poza tym gra w Legii Warszawa, jest ulubieńcem kibiców.
Oto on;
 
Mario Gotze- jest to piłkarz Borussi Dortmund, jak chyba każdy wie. Ma nie powodzenie w miłości, więc wszedł na czat, zalogował się nie jako „Mario Gotze” tylko zwykły chłopak, opisał się, nie dodał zdjęcia, po kilku dniach zobaczył wiadomość, ta wiadomość była od Oli. 
Oto on;
 

Marco Reus- przyjaciel Mario. Lubi poimprezować, czasami nawet dochodzi do tego, że trzeba go odwozić do domu. Tak, czy tak jest on fantastycznym piłkarzem BvB.
Oto on;
 

Sebastian Boenisch- reprezentacyjny kumpel Kuby. Jest bardzo wyrozumiały i spokojny, chociaż na boisku wyładowuje swoją energię. Gdy pierwszy raz doszło do spotkania z Moniką, od razu się zakochał.
Oto on;