Następnego
dnia Ola postanowiła zadzwonić do Moniki i Maćka na skype. Powiadomiła ich
wcześniej telefonicznie, by wstawili się o odpowiedniej porze. Wybiła 11, Ola
włączyła laptopa i usiadła na sofę. Mario szukał czegoś w kuchni, robił dla Oli
‘niespodziankę’.
-O heej! –
wykrzyknęła Monia.
-Cześć!
Gdzie Maciek?!
-Eee,
poszedł do łazienki. Jak Ci się tam układa?
-No
wspaniale! Jest bosko!
-To dobrze…
u nas nie najlepiej.
-Jak to?!
-No bo Kosa…
on…
-No co?!
-Jest w
więzieniu…
-Co?! Jak
to?! Za co?!
-Podejrzewają
go, że jest dilerem narkotyków, ale to nie jest udowodnione, ja z Maćkiem
odwiedzamy go, ale widać, że za tobą tęskni… W klubie mu się nie układa,
zresztą… w gazetach i na Oficjalnej Stronie Legii, piszą coś takiego „Kariera
Kuby Koseckiego została zakończona w Legii Warszawa…” Jest tam też wywiad z
trenerem.. i rzeczywiście to prawda, on jest załamany.. Musisz wrócić do
Polski!
-Ale…
-Ale co?!
-Nie nic… a
mogę wziąć kogoś ze sobą?
-Znowu
kupiłaś sobie psa… przecież wszyscy wiemy, że masz na nie uczulenie.
-Boże
Monika, ja jestem z Mario!
-No to
szczere gratulacje ode mnie.
-Wiesz… ja
idę szukać tych biletów, ucałuj ode mnie Maćka, ja już muszę kończyć. –
powiedziała Ola i rozłączyła się.
-Chodź! Już
skończyłem! – powiedział uśmiechnięty Mario.
Gotze zrobił
przepyszny deser a wyglądał on tak;
-I jak
smakuje Ci? – zapytał.
-Bardzo!
Jest bardzo smaczny. Mario…
-Co?
-Ja muszę
wyjechać do Polski…
-Jak to?!
-Mój brat ma
kłopoty…muszę go jakoś z tego wyciągnąć.
-Co się
stało?
-Jest w
więzieniu, wsadzili go, bo rzekomo jest dilerem narkotyków. Muszę zrobić coś w
tej sprawie, samego tak to go nie zostawię.
-Lecę z
tobą.
-A klub?
-Wezmę
urlop, teraz są mecze ligowe.. poza tym z chęcią bym odpoczął.
-Naprawdę?!
-Tak.
-Boże,
dziękuję! – powiedziała Ola i przytuliła Mario.
-Chodź
poszukamy biletów. –zaproponował.
Para poszła
do laptopa, znaleźli 2 bilety i bez zastanowienia zamówili lot. Mario zadzwonił
do trenera i oznajmił, że bierze urlop, który mu najwyraźniej się należy.
2 dni
później;
-No chodź,
bo się spóźnimy!!! – wykrzykiwała Ola.
-No
poczekaj, układam włosy!
-Ygh… kogo
ja sobie wybrałam.
Po 5
minutach oczekiwania Mario zszedł na dół z wielką walizką.
-Boże… co
tak długo?
-Wiesz…
trzeba trochę czasu poświęcić, by wyglądać tak. – powiedział i wskazał na swoje
włosy.
-Dobra,
chodź już!
Pojechali na
lotnisko, weszli do samolotu. Po godzinie byli już na miejscu- w Warszawie.
Para pojechała do rodzinnego domu Olki;
-Cześć mamo,
gdzie jest Kuba? –zapytała wchodząc do mieszkania.
-W
więzieniu…
-To, to ja wiem,
ale podaj adres.
-No na
Marszałkowskiej.
-Dobry!!! –
wykrzyknął Mario machając z taksówki.
-Yyy..? –
zdziwiła się mama Oli wskazując na wygłupiającego się Mario.
-Później Ci
wyjaśnię… Pa.
Dojechali do
więzienia, po drodze walizki postawili przed dom Oli. Ola powiedziała Mario by
poczekał na nią, weszła, poprosiła policjanta o widzenie.Szybko uzyskała
pozwolenie. Weszła do pokoju widzeń, a tam siedział Kuba… Nie ten Kuba, który
zawsze miał uśmiech na twarzy, tylko taki jakiś ponury;
-Jezu… Kuba
w coś ty się wpakowałeś?
Chłopak
milczał.
-Odpowiesz
mi wreszcie? Zaraz pójdę do jakiegoś adwokata i załatwię ci sprawę.
-Mhm…
-No, to nie
jest dość przekonująca odpowiedź.
-Przepraszam…
nie rób tego, nie mam po co wychodzić na wolność, w Warszawie mam już reputację
zniszczoną, do klubu nie mam już po co wracać.. To nie ma sensu.
-Kuba! –
powiedziała Ola i chwyciła go za ręce – Nie możesz się poddać! Teraz
najważniejsze jest to, byś wyszedł z tego pudła, a później… kto w ogóle
powiedział, że musisz siedzieć w Warszawie?
-Taak,
ciekawe…. To gdzie będę?
-Ymm.. na
przykład u mnie w Dortmundzie?! Są wolne pokoje, zaklimatyzujesz się tam,
znajdziesz pracę i ja Ci w tym pomogę. Zobaczysz, wszystko się ułoży, nawet
tam, w Niemczech jest szansa, że dostaniesz się do jakiegoś klubu, bo tam
będziesz zaczynać od zera.
-No muszę Ci
powiedzieć, że mnie przekonałaś.
-Wiesz co
brat.. ja już spadam, muszę iść, bo Mario został sam na dworze, a Bóg wie co mu
przyjdzie do głowy, z nim jak z dzieckiem.
-No dobrze,
pa…
-Ola-dodał
-Hmm?
-Dziękuję. –
powiedział puszczając oczko do dziewczyny.
Ola
postanowiła jak najszybciej załatwić sprawę w sądzie o umorzenie kary Kuby.
Udała się do kancelarii adwokackiej i tam złożyła odpowiednie papiery. Za 2 dni
sprawa sądowa, która będzie decydować o życiu Koseckiego.
Mario i Ola
pojechali do domu, gdzie była Monika z Maćkiem. Przywitali się, Ola
przedstawiła Mario swoim przyjaciołom. Po krótkim czasie Maciek i Mario zaczęli
dyskutować o sporcie, jak to chłopacy, a dziewczyny korzystając z okazji
zaczęły plotkować. W końcu przeszły do tematów miłosnych;
-Monia,
znalazłaś sobie kogoś? – zapytała Ola.
-No
powiedzmy…
-Co to
znaczy?
-No ja się
zakochałam…
-W kim?!
-Zaraz mu
wypaplasz na pewno.
-No nie,
obiecuję.
-W Maćku…
-Co?!
-Wiedziałam,
że tak zareagujesz.. mogłam Ci nie mówić.
-Nie, no to
bardzo dobrze, a co zamierzasz zrobić w tym kierunku by z nim być?
-Wyeliminować
konkurencję.
-Yyy…?
-Są takie 2
‘laski’, które się strasznie do niego kleją… i najwidoczniej nie mam u nich
szans.
-Weź… coś
ty! Jesteś piękna, poza tym… Wierzysz w to, że one lecą na Maćka? Chyba na jego
kasę.
-Nie jestem
piękna, to po pierwsze, a po drugie Maćkiem łatwo jest manipulować.
-Nie bój
się… coś wymyślimy.
2 dni
później;
Dzień
sprawy, Ola jest już w sądzie, widzi jak Kuba siedzi na ławie oskarżonych,
dookoła niego jest 4 policjantów. Sprawa się rozpoczęła, wszystko szło po myśli
Oli, ale nagle do sądu wbiegła była dziewczyna Jakuba;
-Wysoki
sądzie, on jest nie winny! To ja podrzuciłam mu te narkotyki i to ja wysłałam
anonimowe zgłoszenie na policję!!!
-Ty su… -
nie dokończył Kuba.
Była
dziewczyna Kuby zeznała, chłopak został uniewinniony…
-------------------------------------------------------------
No i jest rozdział VI! Przepraszam za tak długą przerwę, była ona spowodowana z powodu mojego wyjazdu. Tak dla jasności; śpiewam w pewnym chórze, były warsztaty, później koncert.. wszystko trwało 5 dni. Później miałam do nadrobienia sprawy szkolne, także trochę to zeszło... Zapraszam do czytania i komentowania, w komentarzu zostawcie link do swojego bloga, napewno skomentuję, i przeczytam. :)) Pozdrawiam. :*
Jest. Boski rozdzial :-)
OdpowiedzUsuńZajebisty! Czekam na kolejny :))
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com mile widziany komentarz ;3
świetne :) Kocham ten blog <3
OdpowiedzUsuńSuper :) Zapraszam do siebie na 3 rozdział :) http://firmera-en-el-amor.blogspot.com/. Liczę na opinię dotyczącą odcinka.
OdpowiedzUsuń