Łączna liczba wyświetleń

sobota, 4 maja 2013

Rozdział IX.



No i nadszedł ten dzień… dzień, który był wyjątkowo ważny dla Oli, miała ona przed sobą pierwszy mecz. Wstała, umyła się zeszła na dół.. Hmm.. Codzienna rutyna. Pojechała punktualnie na stadion, gdzie byli już chłopacy i siedząca na trybunach Natalia. Dziewczyna powiedziała im, co ma robić i poszła w stronę słuchającej muzyki Natalii;
-Cześć! – Powiedziała Ola zdejmując słuchawkę Natalii.
-O, hejka! – Rzekła i przytuliła się do dziewczyny.
-To, o czym mamy rozmawiać? – Dodała po chwili.
-Chcę, żebyś pomogła mi szukać mieszkania.. W tej chwili jestem w niezręcznej sytuacji, mianowicie mieszkam u Łukasza.
-A Mario? – Wtrąciła.
-Mario… Mario to już przeszłość.
-Ale jak to?
-Nie chcę o tym mówić, dobrze?
-No jasne… i co dalej?
-No… to pójdziesz jutro ze mną do agencji nieruchomości, zobaczyć, co jest ciekawego?
-Uhm… pewnie! Wiesz, co ja się zwijam, bo muszę iść jeszcze do banku wypełnić jakieś papiery. – Powiedziała Natalia całując Olę w policzek, po czym udała się w stronę wyjścia.
Ola zeszła na murawę, chwilę przyglądała się chłopakom, po czym zawołała;
-No dobra, chodźcie wszyscy do mnie!
Piłkarze zgromadzili się w kółeczku i przysiedli w pozycji „po turecku”.
-Chcę ogłosić dzisiejszą jedenastkę. Ekhem!
Roman Weindenfeller, Mats Hummels, Neven Subotic, Łukasz Piszczek, Marcel Schmelzer, Ilkay Gundogan, Sven Bender, Mario Goetze, Marco Reus i Robert Lewandowski. Myślę, że to dobry wybór. Na dziś to wystarczy. Jestem w swoim gabinecie, macie teraz czas wolny. – Oznajmiła i poszła do siebie.
Dziewczyna zrobiła sobie kawę i zaczęła czytać jakąś gazetę. Po chwili do gabinetu wszedł Mario;
-Cześć…, bo ja chciałem..
-Nie, nie mam zamiaru rozmawiać, tu z tobą na ten temat! – Przerwała.
-To kiedy? Skoro ja nawet nie wiem teraz gdzie się podziewasz, a jedyna możliwość do porozmawiania z tobą to praca. Poza tym sama oznajmiłaś, iż te pół godziny mamy dla siebie.
Ola zamilkła, kompletnie nie wiedziała, co ma robić. Więc wstała i wpatrywała się w budynki, które było widać przez okno jej gabinetu.
Mario podszedł powoli i cicho z tyłu, po czym objął ją;
-Zostaw mnie… - wyszeptała.
-Ale ja cię kocham! Zrozum to wreszcie.
-Oto chodzi, że nie rozumiem. Najpierw mówisz mi, że będziemy razem, obiecujesz nie wiadomo, co następnie zdradzasz mnie z jakąś panienką… nie mam pewności czy nie spotykałeś się z kimś innym w trakcie naszego związku. Mario chciałabym Ci zaufać, ale nie umiem… Zrozum to, możemy być przyjaciółmi z biegiem czasu wydobrzeje i się zobaczy jak to się potoczy.
-To ja już pójdę… - powiedział smutny i opuścił gabinet Oli.
Dziewczyna wzięła cały plan taktyczny, czyli stos kartek i ruszyła w stronę boiska, po drodze minął ją Mitchell, który strącił jej wszystkie te papiery;
-O dżizys… przepraszam, zaraz pani pomogę. – Powiedział zakłopotany.
-Jestem Ola… czuję się niezręcznie, jak ktoś w moim wieku mówi do mnie „pani”.
-Mitchell, miło mi.
Razem uporali się z tym ‘kłopotem’ po czym poszli na boisko.
-Opowiesz mi coś o sobie? – zapytał.
-No wiesz.. Niedługo stuknie mi 20 lat, aktualnie nie mam swojego mieszkania.. część swojego dzieciństwa spędziłam w domu dziecka, jednak szybko znalazłam rodzinę zastępczą. Lubię chodzić na zakupy. No.. to chyba na tyle, teraz ty. – oznajmiła.
-Ja mam już 20 lat… moje życie jest jednym słowem nudne. Ciągłe siedzenie na ławie mnie męczy, chciałbym zadebiutować, mogłabyś zmienić skład? – zapytał nie śmiele.
-Myślę, że da się zrobić. Ty śmigaj na rozgrzewkę, a ja pójdę po Romana…
Jak powiedziała tak zrobiła, poszła do Weidenfellera i powiedziała mu o zaistniałej sytuacji. On bez żadnych oporów przyjął tę wiadomość do siebie.
Ruszyła do szatni gdzie była już większość piłkarzy, szybko przedstawiła im plan taktyczny, po czym udała się  z powrotem na murawę. Stadion wypełniał się ludźmi.. to był piękny widok, szczególnie te sektory za bramką. Ola, zdumiona tym widokiem zrobiła zdjęcie. Przywitała się z trenerem Realu Madryt – ten zdziwiony podał rękę Oli. Mecz zaczął się. Ola krzyczała do piłkarzy by ich zdeterminować, pomagało to iż już w 10 minucie gola zdobył Marco Reus, później w 34 Gotze. W 64 był rzut karny dla Realu, Ola patrzyła na Mitchella z nadzieją, że uda mu się obronić. Puściła mu oczko… Udało się!!!  Langerak obronił karnego!!! Dziewczyna słyszała krzyki kibiców z trybun. To był piękny mecz, chłopacy zeszli do szatni w dobrych humorach. Podziękowali Oli z uśmiechem na ustach, a ona w zamian pogratulowała im wspaniałego meczu. Wszyscy udali się na imprezę do klubu, tak jest zazwyczaj, gdy wygrają jakiś ważny mecz. Ola została na, Idunie, bo musiała uzgodnić coś z fizjoterapeutami, jednak, gdy szła korytarzem, usłyszała czyjeś kroki, to był Mitchell;
-Ty nie na imprezie? – Zapytała.
-Wiesz.. ja chcę ci osobiście podziękować, za to, że dałaś mi tą szansę występu. To dla mnie bardzo ważne.
-Nie masz mi, za co dziękować, najwidoczniej opłacało ci się tak ciężko harować. Dałeś z siebie wszystko i ja to doceniam.
-To ten… no idziemy na tą imprezę? Bo bez ciebie ani rusz. – powiedział uśmiechając się.
-Hah.. no dobrze, chodźmy! – oznajmiła, po czym oboje ruszyli do samochodu i pojechali w stronę klubu.
Po kilkunastu minutach byli na miejscu, zajechali jeszcze do domu Piszczka, bo Ola musiała się przebrać, mianowicie ubrała się w to;

Langerak oznajmił iż wygląda „oszałamiająco”. Oboje weszli do klubu, byli tam tylko piłkarze, ich dziewczyny/żony, oraz najbliżsi. Wszyscy się świetnie bawili, do pewnego momentu, aż zabrzmiała wolna muzyka, wszyscy tańczyli przytuleni tylko Olka siedziała sama.. Wyszła przed lokal, usiadła na pobliską ławkę, Mario również wyszedł, ale nie zauważył jej siedzącej. Tajemniczo oddalił się od pomieszczenia, Olę coś podkusiło i udała się za nim. Szła w bezpiecznej odległości tak, aby ją nie zauważył. Wreszcie zatrzymał się, było tam dwóch kolesi, rozmawiali o czymś, po czym Mario dał im pieniądze, a oni dali mu… Narkotyki! –Co jak co, ale tego się nie spodziewałam! – wykrzyknęła.
-Co ty najświętszego wyprawiasz! Mario… - wyjęła z jego rąk saszetkę z białym proszkiem.
-Naprawdę? Posunąłeś się do takiego stopnia by sięgać po to cholerstwo?! Nie możesz tego brać! – oznajmiła wkurzona, po czym wyrzuciła ten woreczek gdzieś w krzaki.
-Dlaczego mi to zabrałaś? Przecież i tak i tak Ci na mnie nie zależy.
-Przez to zniszczysz siebie… zrozum, to najgorsze co może być, proszę nie rób tego. Jesteś uzależniony?! Przyznaj się…
-Nie… chciałem tylko spróbować, ale ty mi nie pozwoliłaś, wiesz teraz 500 euro wyrzuciłaś w krzaki… dosłownie!
-I co? Masz do mnie za to pretensje?
Zapadła cisza, po czym Mario odezwał się;
-Ja sobie sam już ze sobą nie daję rady, odeszłaś ode mnie i wszystko się zawaliło, pokłóciłem się z rodzicami, dostałem mandat, ktoś włamał mi się do domu, a na dodatek przyjaciele się ode mnie odwrócili, po tym co zrobiłem tobie… Ja wiem, że nie powinienem, gdybym tylko mógł odwróciłbym to… ale jak? Ja nadal cię kocham, i nie przestanę tego ci powtarzać aż do skutku, aż znowu mi zaufasz i będziemy razem…
-Mario ja…
------------------------------------------------------------------
Postaram się dodać dziś jeszcze jeden . :) 
Dziękuję szczerze za komentarze, są one bardzo budujące i dają motywacje do dalszego pisanie ;-)



6 komentarzy:

  1. Moze w koncu sie zejda.Oby :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny już nie mogę się doczekać kolejnego i mam nadzieję że dodasz go jeszcze dziś :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje ze napisze go jeszcze dzis.. Chociaz nie wiadomo bo nie mam cos weny :// ale postaram sie. :--)

      Usuń
  3. wspaniały ! bosko piszesz <3
    zapraszam
    http://w-moim-swiecie-bvb.blogspot.com/2013/05/rozdzia-27.html
    http://lewy-go-away.blogspot.com/2013/05/rozdzia-3.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że się zejdą! :>
    Rozdział boski!
    Czekam na kolejny :>
    Zapraszam do mnie http://bvbstory.blogspot.com/2013/05/rozdzia-7.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam cichą nadzieje że się zejdą.
    Rozdział poprostu genialny
    zapraszam do mnie : http://triopoland.blogspot.com/ i http://aleksandraimarcostory.blogspot.com/2013/05/rozdzia-24.html Mile widziany komentarz

    OdpowiedzUsuń